wtorek, 24 maja 2011
Borderline
Fotografia i muzyka są w moim przypadku nierozerwalnie związane. Nie słucham muzyki tylko wtedy, kiedy robię zdjęcia.
To ciekawe.
Muzyka mnie inspiruje. Pracuję w domu, dlatego mogę sobie pozwolić na nieustający soundtrack. Wstaję, włączam kompa zanim nastawię wodę na kawę, idę się do łazienki, wracam, uruchamiam foobara i wrzucam coś lekkiego i rytmicznego, żeby nie zmasakrować się od rana. Świetnie sprawdza się Marley, Stevie Wonder też daje radę. Wypijam pół kawy z mlekiem i cukrem, zapalam pierwszego papierosa. Sprawdzam pocztę, wstawiam zdjęcia do galerii, dopijam kawę, wychodzę na drugą fajkę.
Kiedy tylko Ada zaszła w ciążę, przestałem palić w domu. Od prawie pięciu lat palę w ogrodzie, zimą w drzwiach ganku.
Teraz, kiedy to piszę, słucham "Mob Rules" Black Sabbath. Świętej pamięci Dio był niezły, ale Ozzy'ego nikt nie zastąpi...
Wczoraj dostałem paczkę ze Stanów. W środku dwa kompakty i biała koszulka z nadrukiem. Parę miesięcy temu odezwał się do mnie koleś, amerykański basista. Przeglądał moje zdjęcia na Deviancie i chciał się dowiedzieć, czy mogę użyczyć powyższej pracy na okładkę nowej płyty jego zespołu. Przysłał linka do Myspace, żebym posłuchał, zanim podejmę decyzję. Zgodziłem się, chociaż nie zaoferował kasy. Potraktowałem to jako promocję, ostatecznie nigdy nie wiadomo, w czyje ręce trafi ten krążek.
Przemyślałem sprawę i następnego dnia napisałem do niego maila. Zmieniłem zdanie - dlaczego mam nie dostać forsy za coś, czemu poświęcam masę czasu i pracy? Przecież on - kiedy występuje z zespołem - na pewno dostaje honorarium. Płyt też pewnie nie rozdają za darmo.
Milczał przez kilka dni, w końcu odpisał. Ok, zgadzają się (przedyskutował sprawę z pozostałymi członkami zespołu), poprosił o numer konta, żeby mógł przelać pieniądze. Obiecał, że jak tylko album się ukaże, przyśle mi go razem z poprzednim krążkiem, a jako bonus będzie jeszcze koszulka zespołu.
Black Sabbath się skończył, poczułem nieodpartą ochotę na jakiś konkretny wypierd. Swoją drogą nie byłoby całego tego death i black metalu, gdyby nie Ozzy z kapelą. Niektórzy o tym zapominają; myślą, że metal zaczął się od Metalliki.
Zapuściłem Abacinate, fajne, ale nie tego potrzebowałem. Severe Torture - spoko, ale to jeszcze nie to. O, wiem - Besatt! Polska kapela blackowa ze Śląska. W zeszłym roku wydali płytkę "Demonicon". To naprawdę światowy poziom, wiele zachodnich gwiazd może się schować.
No to jazda!
Besatt - "Demonicon" 2010, 320kbps
Besatt - Demonicon
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz