[Na marginesie, o wyjątkowości Trójki świadczy choćby to, że na pierwszym miejscu listy przebojów był kiedyś utwór Archive "Again" trwający - bagatela - ponad 16 minut!]
W tamtym czasie pojawiły się pierwsze kompakty i kontrowersje, czy brzmienie z płyty CD jest lepsze od brzmienia z analoga. Spory trwają do dzisiaj, ale ja już wtedy byłem fanem kompaktów, bo nie lubię, jak trzaski przeszkadzają mi w odbiorze muzyki.
Mind Bomb pod względem brzmieniowym to była - i nadal jest - prawdziwa bomba. Nagrywana przez pół roku, dopieszczona w najmniejszych szczegółach. Przede wszystkim świetne kompozycje, przebojowe, a jednocześnie ambitne. Jak na popową płytę, kawałki wyjątkowo długie, co częściowo dyskwalifikowało je w radiu, ale nie przeszkadzało Kaczorowi, który - im dłuższa kompozycja - tym większą miał radochę. Do tego zajebista produkcja, dynamika i przestrzeń. Nawet dzisiaj, po ponad 20 latach, ta płyta brzmi świeżo.
Dodatkowym smaczkiem jest gościnny udział Sinead O'Connor.
The The - Mind Bomb, 1989, (reissue 2002, 126 MB).
- "Good Morning, Beautiful" - 7:28
- "Armageddon Days Are Here (Again)" - 5:40
- "The Violence of Truth" - 5:40
- "Kingdom of Rain" - 5:51
- "The Beat(en) Generation" - 3:04
- "August & September" - 5:45
- "Gravitate to Me" - 8:09
- "Beyond Love" - 4:22
pamiętam gdy w 3ce pierwszy raz puszczono muzyke z CD...dawne czasy
OdpowiedzUsuńnooo, starzy jesteśmy :)
OdpowiedzUsuń