Historia sztuki pokazała, że aby stworzyć coś nowego, rewolucyjnego, trzeba zerwać z akademizmem, odciąć się od tradycji albo próbować ją ośmieszyć. Tak było z pierwszymi dokonaniami impresjonistów, zarówno malarskimi, jak i muzycznymi.
Fotografia to dziedzina sztuki stosunkowo młoda, nadal przez wielu traktowana po macoszemu, czasem wręcz z pogardą. No bo czy pstryk może być dziełem sztuki? Powoli to się
zmienia. Odbitki, czy coraz częściej wydruki, sprzedawane są na aukcjach
obok obrazów olejnych i rzeźb za coraz lepsze pieniądze. Mechanizmy działają tu podobnie, nie sposób stworzyć w tej materii czegoś nowego, nie nawiązując do tradycji. A tradycja była czarno-biała, do tego analogowa, na kliszy i papierze. Już pierwsze zdjęcia kolorowe były świętokradztwem.
Zdjęcia cyfrowe to osobny temat. Są kolorowe na wejściu, a możliwość ingerowania w nie i wykorzystywania do swoich celów otworzyła przed miłośnikami fotografii kreatywnej wręcz nieograniczone możliwości.
W momencie powstania programów edycji zdjęć, otworzył się nowy obszar, którego rozwój trudno teraz ocenić. Korzystam z tych możliwości od prawie 30 lat, działając w Photoshopie. Często nawiązuję do dzieł starych mistrzów, cytuję je nienachalnie albo parodiuję. Bazuję też na klasycznych zasadach kompozycji. Najpierw jednak musiałem je poznać. Interesuję się sztuką od dawna, uczyłem się o niej w szkole. Ta wiedza i pomaga, i przeszkadza. Z jednej strony daje pewne wzorce, utrwalone przez stulecia, zakorzenione w naszej świadomości i kulturze, z drugiej paraliżuje, bo im więcej się oglądało, tym bardziej dojmujące jest przekonanie, że wszystko już było i niczego oryginalnego się nie stworzy.
Wiedział o tym już Picasso, który stwierdził w swoim bezpośrednim, brutalnym stylu, że "wielcy artyści kradną". Kradną pomysły, przepuszczają je przez siebie i dają światu jako wytwory własnej wyobraźni i wrażliwości. Dlatego trzeba oglądać, słuchać, czytać, by dostarczać sobie inspiracji i energii.
Słucham sobie teraz najnowszej płyty The Zenith Passage "Datalysium", i to ona skłoniła mnie do tych rozmyślań o erudycji, znajomości kultury i przywiązaniu do tradycji.
To wszystko już było - historia muzyki rockowej w pigułce. I klimatycznie, i dynamicznie, świetna produkcja i nawiązania do mistrzów typu Necrophagist czy The Faceless. Mimo tego, a może właśnie dzięki temu, że to osłuchani muzycy, nagrali dojrzały krążek, bez dwóch zdań najlepszy w ich karierze.
Cały album do posłuchania tutaj:
Kiedyś posądzony zostałem o plagiat. Zrobiłem montaż bazujący na korzeniach z Jeziorska, podobny do tego poniżej. Ktoś zarzucił mi, że kopiuję Jerry Uelsamanna. Pierwszy raz w życiu usłyszałem to nazwisko. Okazało się, że nasze myślenie fotograficzne jest podobne. Nie czułem się winny, działałem na nieświadomce. Nie sposób znać dokonania wszystkich. Ale dobrze znać ich jak najwięcej.
Wszystko co już było, będzie. Kwestia czasu, polegająca na tym, ile to potrwa.
OdpowiedzUsuń