czwartek, 6 lutego 2020

Bratnia dusza


To niezwykle miłe i motywujące, kiedy dowiadujesz się, że ktoś nieznajomy obserwuje i podziwia twoje prace. Do tego stopnia, że zamierza jedną z nich podarować komuś w prezencie.
Skontaktowała się ze mną świeżo upieczona doktorantka ze Stanów. Polka, od dzieciństwa mieszkająca w USA. Chciała w oryginalny sposób podziękować swojej promotorce i wpadła na pomysł, że podaruje jej powyższą pracę w formacie 60x60cm.

Zawsze zastanawia mnie, w jaki sposób ludzie natrafiają na moje prace. Tym razem stało się to dzięki artykułowi w amerykańskiej prasie. Powstał kilka lat temu, zapomniałem o nim, ale widać, że zasiane ziarno prędzej czy później wyda owoce.

Młoda pani doktor (domyślam się, że literatury) spytała, czy mam jakąś broszurę reklamową. Nie mam, nigdy o tym nie pomyślałem, ale prawdopodobnie ją przygotuję, skoro jest zapotrzebowanie. Wydawałem już kalendarze, i czarno-białe, i kolorowe, mam na koncie kilka albumów tematycznych, ale nigdy nie wpadłem na to, że potrzebna jest broszura. Czas to nadrobić.

Jeszcze a propos tego montażu. Kilka dni temu jakiś dociekliwy Rosjanin zaczął mnie nękać na fejsie, bym wytłumaczył, co autor miał na myśli, umieszczając kobietę balansująca na linie między książkami. Nie lubię tego robić, zawsze zostawiam swobodę w interpretacji, bo każdy co innego widzi i chce zobaczyć. Mimo że wytłumaczyłem - aczkolwiek niechętnie - pojawiły się następne pytania, tak jakby pytający miał gotową tezę i oczekiwał po mnie, że ją potwierdzę. Niezręczna sytuacja, na szczęście przyszli mi w sukurs inni oglądający i sprawa się nie tyle wyjaśniła, co rozmyła.

Muzycznie zaś hołd dla zmarłego niedawno perkusisty Rush - Neila Pearta:
Rush - Moving Pictures
https://www.youtube.com/watch?v=hJOmppaLvu0&list=LLlhrFY3RMx0bUv80TkVH56A&index=21&t=0s